Autor
|
Temat |
|
|
Paweł L.
Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ziębice
|
Cofnięcie pozwolenia na broń Renacie Szynalskiej
Podaję za Wirtualną Polską
B. posłance słusznie cofnięto pozwolenie na broń
Policja słusznie cofnęła byłej posłance Renacie Szynalskiej (SLD, później niezrzeszonej) pozwolenia na broń bojową, sportową i myśliwską, po tym jak została ona skazana za spowodowanie wypadku w stanie nietrzeźwym - orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.
Sąd zgodził się tym samym z obawami policji, że mogłaby ona użyć tej broni "niezgodnie z przepisami". Szynalska nie wie jeszcze, czy będzie się od tej decyzji odwoływać.
Brak odpowiedzialności
Do wypadku doszło we wrześniu 2004 r. pod Nadarzynem (Mazowieckie). Była posłanka mając ponad 0,8 promila alkoholu we krwi potrąciła na przejściu dla pieszych 18-latka. Doznał on obrażeń m.in. obu kości podudzia, głowy i klatki piersiowej. W lutym 2006 r. Szynalską skazano na karę 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat oraz odebranie prawa jazdy na 3 lata.
Pozwolenie na trzy rodzaje broni cofnął jej komendant wojewódzki policji w Poznaniu, a decyzje te w kwietniu 2007 r. podtrzymał komendant główny. W uzasadnieniu podkreślano m.in., że Szynalska wykazała się brakiem odpowiedzialności gdy w stanie nietrzeźwym, wykonując manewr wyminięcia stojącego przed pasami samochodu, doprowadziła do wypadku. Zaznaczono też, że to rodzi obawy czy nie użyje broni niezgodnie z przepisami.
Powoływano się też na przepisy Ustawy o broni i amunicji, zgodnie z którymi pozwolenie na broń cofa się m.in. tym, "co do których istnieje uzasadniona obawa, że mogą użyć broni w celu sprzecznym z interesem bezpieczeństwa lub porządku publicznego, w szczególności - skazanym prawomocnym orzeczeniem sądu za przestępstwo przeciwko życiu, zdrowiu lub mieniu".
Szynalska zaskarżyła tę decyzję m.in. dlatego, że w jej opinii nie było ani przesłanek, ani podstaw prawnych do jej wydania. Jej pełnomocnik Wojciech Bąk zarzucił KGP szereg błędów w trakcie rozpatrzenia skargi byłej posłanki w tym to, że wydana została jedna decyzja, choć dotyczyła trzech odrębnych pozwoleń na broń - jego zdaniem nie było do tego podstawy prawnej.
Zarówno Szynalska jak i jej pełnomocnik zwracali także uwagę na to, że policja cofając zezwolenie "w sposób nieuprawniony" rozszerzyła katalog przestępstw, w przypadku których można to uczynić. Gdyby ustawodawca chciał, by rozszerzono ten katalog o przestępstwa w ruchu drogowym, to by to zrobił, np. poprzez nowelizację - zaznaczał Bąk.
"Dodatkowa kara"
Sama była posłanka podkreślała, że jest zdezorientowana decyzją policji, ponieważ cofnięto jej pozwolenia na broń dopiero trzy lata po wypadku. Dodała, że jest to dla niej tym bardziej zaskakujące, że we wrześniu mija zakaz prowadzenia przez nią samochodu.
Odbieram to jako dodatkową karę za czyn, który popełniłam w 2004 roku - mówiła. Zaznaczyła też, że chodzi jej przede wszystkim o broń myśliwską i sportową, bo strzelanie jest jej hobby. Uczestniczę w zawodach sportowych - dodała.
Sąd skargę Szynalskiej jednak oddalił. Sędzia Olga Żurawska- Matusiak podkreślała, że to, iż KGP wydała jedną decyzję w trzech sprawach, nawet jeśliby uznano za naruszenie, nie miało wpływu na samą sprawę. Podstawy faktyczne we wszystkich tych trzech przypadkach są identyczne - powiedziała. Dodała też, że ponieważ w przepisach zastosowano określenie "w szczególności" policja mogła rozszerzyć katalog przestępstw co których stosuje się cofnięcie pozwolenia na broń.
To nie jest dodatkowa kara a konsekwencja pani czynu - dodała, odnosząc się bezpośrednio do słów Szynalskiej. (al)
TO jest chore podejście do sprawy.
Jeśli istniały uzasadnione obawy użycia broni sprzecznie....... itd. to broń powinna być bezpośrednio po zdarzeniu zabezpieczona przez policję i postępowanie wszczęte niezwłocznie po zaistniałym fakcie.
W sytuacji upływu trzech lat od zdarzenia są to jak najbardziej szykany pani sędzio.
Paweł L
Post został pochwalony 0 razy
|
Wto 14:45, 07 Sie 2007 |
|
|
|
|
eagle81
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żyrardów
|
Według mnie fakt prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu, a tym bardziej spowodowanie w takim stanie wypadku jest jak najbardziej podstawą do cofnięcia pozwolenia na wszelką broń palną. Gdybym to ja o tym decydował to w prawie znajdował by się zapis zabraniający wydawać pozwolenie ( przynajmniej przez kilka lat od zaistnienia faktu ) osobom które sie takiego czynu dopuściły. A dopuszczenie się go powodowało by iż policja miała by obowiązek cofnąć pozwolenia już wydane takiej osobie.
Nie mniej oczywiście fakt, że nastąpiło to po takim okresie czasu stwarza przypuszczenie, iż funkcjonariusze policji mogli kierować się czymś innym niż dobro i bezpieczeństwo obywateli.
Post został pochwalony 0 razy
|
Wto 16:47, 07 Sie 2007 |
|
|
Paweł L.
Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ziębice
|
ad. eagle81
Cały problem w dostępie do broni i cofaniu pozwoleń polega właśnie na podejściu takim jak Twoje.
Nie jest ważne co stanowi litera obowiązującego prawa a to co wydaje się w danym momencie słuszne decydentowi.
Wybacz ale nie będę wdawał się w polemikę.
Paweł L.
Post został pochwalony 0 razy
|
Wto 22:39, 07 Sie 2007 |
|
|
G19
Dołączył: 05 Sie 2007
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn KS GARDA
|
Na wstępie powiem, że nie lubię pijaczków, a w szczególności tych, którzy "w stanie po użyciu" siadają za kierownicę. Niemniej smuci mnie stanowisko Wysokiego Sądu w opisywanej sprawie. Czy nie ma to związku z opcją polityczną sprawczyni?
Fakt prowadzenia pojazdu w stanie po użyciu alkoholu czy w stanie nietrzeźwości powinno się rozpatrywać jako sygnał wskazujący na to, iż dana osoba może być uzależniona od alkoholu. Wtedy Policja może skierować ją na stosowne badania lekarskie i psychologiczne, uzależniając od ich wyniku dalsze posiadanie przez nią broni.
Ustawa o broni i amunicji stwierdza, że pozwolenie na broń cofa się m.in. tym, "co do których istnieje uzasadniona obawa, że mogą użyć broni w celu sprzecznym z interesem bezpieczeństwa lub porządku publicznego, w szczególności - skazanym prawomocnym orzeczeniem sądu za przestępstwo przeciwko życiu, zdrowiu lub mieniu".
Tą "uzasadnioną obawę" organ Policji winien przekonywująco i logicznie uzasadnić. Takie uzasadnienie w przypdku przestępstw przeciwko życiu, zdrowiu lub mieniu jest proste i wynika z treści ustawy. W przypadku innych przestępstw jest to bardziej skomplikowane. A w omawianym przypadku poważną przeszkodę stanowi upływ czasu, który działa na korzyść delikwentki. Trzyletni okres od czynu do wyroku, zatwierdzającego cofnięcie pozwolenia, jest wystarczającym okresem próby, by się przekonać czy istnieje nadal "uzasadniona obawa", że była posłanka może użyć broni w celu sprzecznym z interesem bezpieczeństwa lub porządku publicznego (przy założeniu, że ta osoba nie dopuściła się w tym czasie innego załamania prawa, a zwłaszcza, gdy Policja nie skorzystała z prawa do odebrania broni i amunicji zgodnie z art. 19 ust. 1 ustawy o broni).
Post został pochwalony 0 razy
|
Wto 23:39, 07 Sie 2007 |
|
|
Paweł L.
Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ziębice
|
Ad . G19
"I o to chodzi.o to chodzi."
Pozdrawiam
Paweł L.
Post został pochwalony 0 razy
|
Śro 8:20, 08 Sie 2007 |
|
|
eagle81
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żyrardów
|
Drodzy koledzy moje podejście do kwestii dostępności broni dla obywateli jest jak najbardziej liberalne. Jednak we wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek i starać się myśleć możliwie obiektywnie i bez emocji.
Uważam, że żadna osoba która ma odpowiedni wiek, czystą kartoteką, przejdzie odpowiednie badania i egzaminy nie powinna mieć najmniejszego problemu z otrzymaniem pozwolenia na broń czy to do celów sportowych, łowieckich, kolekcjonerskich, czy obrony własnej.
Jednak fakt prowadzenia po pijanemu, czy pod wpływem środków odurzających według mnie zdecydowanie uzasadnia cofnięcie pozwolenia na broń. Nie ma tu znaczenia czy osoba jest uzależniona czy nie. Chodzi o to, że takie zachowanie jest niewątpliwie przejawem braku odpowiedzialności. Jeżeli jeździ po pijanemu, to można również zakładać, że może nosić broń po pijanemu czy po pijaku strzelać na strzelnicy ( a ja nie chciał bym aby osoby strzelające obok mnie były "na procentach" ).
Niemal we wszystkich krajach na świecie ( nawet w USA, tam gdzie wymagane są pozwolenia ), jazda po pijaku jest uznawana za powód do niemal automatycznego cofnięcia pozwolenia.
Nie chodzi o to aby osoba taka już nigdy nie mogła dostać pozwolenia, ale aby miała kilka lat na przemyślenie swojego zachowania. Broń jest dla ludzi....ale odpowiedzialnych.
Natomiast powodem takich podejrzanych zachowań policji ( i niekoniecznie zawsze obiektywnych rozstrzygnięć sądów w sprawach dot. broni ) jest moim zdaniem złe, nieprecyzyje prawo. Obecne przepisy pozwalają na zbyt swobodną ich interpretację. I pozostawiają zbyt duży margines uznaniowości w rękach urzędników.
Przepisy powinny być jasne i precyzyje, tak aby urzędnik był urzędnikiem a nie sędzią. I do zmiany przepisów w takim kierunku powinno dążyć całe środowisko strzeleckie. Jeśli będziemy trzymać się razem to może uda nam się coś zmienić na lepsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
Śro 8:33, 08 Sie 2007 |
|
|
G19
Dołączył: 05 Sie 2007
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn KS GARDA
|
Ustawa o broni i amunicji w kwestii alkoholu jest bardzo rygorystyczna. Popatrz na następujące artykuły:
- art. 15 ust. 1 pkt. 4 - pozwoleniana broń nie wydaje się osobom uzależnionym od alkoholu,
- art. 18 ust. 1 pkt 4 - osobie, która nosi broń w stanie po użyciu alkoholu cofa się obligatoryjnie pozwolenie na broń,
- art. 17 ust. 2 - można odmówić wydania pozwolenia na broń osobie, której cofnięto takie pozwolenie, gdyż nosiła broń w stanie po użyciu alkoholu. Wystarczy, że w aktach delikwenta jest taka decyzja cofająca. I nie ma tu znaczenia okres przedawnienia wykroczenia. A więc niejako "dożywotnio" można kogoś pozbawić możliwości posiadania broni,
- art. 51 ust 2 pkt. - wykroczenie w postaci noszenia broni po użyciu alkoholu i możliwość orzeczenia jej przepadku, nawet, gdy nie stanowiła własności sprawcy (art. 51ust. 4),
- art. 51 ust. 2 pkt. 11 - naruszenie przepisów regulaminu określającego zasady zachowania bezpieczeństwa na strzelnicy.
Ja też bym nie chciał, by strzelająca obok mnie osoba była "na procentach" i podejrzewam - znając siebie - że zareagowałbym na to w sposób stanowczy i skuteczny mimo, iż jest to problem "prowadzocego strzelanie".
Natomiast nie mogę się zgodzić, z Twoim poglądem, że żadna osoba która ma odpowiedni wiek, czystą kartoteką, przejdzie odpowiednie badania i egzaminy nie powinna mieć najmniejszego problemu z otrzymaniem pozwolenia na broń czy to do celów sportowych, łowieckich, kolekcjonerskich, czy obrony własnej.
Jestem za powszechnym dostępem do broni, ale nieco regulowanym. Dotychczasową, całkowitą uznaniowość Policji, należałoby zastąpić pewnymi dodatkowymi, pozytywnymi przesłankami np. rocznym czy dwuletnim aktywnym stażem w klubie strzeleckim przy broni sportowej. Weź pod uwagę myśliwych - mimo uznaniowości każdy z nich, gdy nie ma ujemnych przesłanek (niekaralność, pozytywne badania, zdany egzamin łowiecki, członkowstwo w PZŁ) bez problemu uzyskuje pozwolenie na broń. Nie słyszałem, by w takim przypadku odmówiono któremuś z nich pozwolenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
Śro 13:23, 08 Sie 2007 |
|
|
eagle81
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żyrardów
|
Faktycznie wyraziłem się trochę nieprecyzyjnie. Nie chodziło mi o to abyśmy w Polsce mieli sytuacje takie jakiej świadkiem był mój kolega gdy odwiedzał rodzinę w USA w słynnym z liberalnego podejścia do broni stanie Vermont ( i jednocześnie jednym z najbezpieczniejszych ).
Otóż stojąc w kolejce w sklepie wielobranżowym słyszy jak gościu przed nim mówi - poproszę papierosy, zapalniczkę i Berettę 92FS.
Chodziło mi właśnie o to co napisałeś tzn jeżeli ktoś nie wykazuje ujemnych przesłanek ( które powinny być określone możliwie precyzyjnie ). A jednocześnie wykazuje zainteresowanie strzelectwem np poprzez członkostwo w klubie strzeleckim to w takim przypadku nie powinno być widzi mi się urzędnika. Tak to miej więcej wygląda w Niemczech, i wbrew temu co twierdzą niektórzy politycy, chociaż Niemcy mają co najmniej 10mln sztuk legalnej broni, to wcale nie ma tam więcej zabójstw niż w Polsce.
Tak samo pozwolenia na broń myśliwską powinno wydawać się wyłącznie osobom które zdobyły uprawnienia do polowania. Jeśli chodzi natomiast o broń do obrony to każdy kto ma czystą kartotekę , jest normalny , przejdzie odpowiednie egzaminy itd powinien jeśli chce otrzymywać pozwolenie na posiadanie broni ( tzn bez prawa noszenia w miejscach publicznych ) bez żadnego problemu. Na zasadzie: jeśli spełnisz konkretne, jasne warunki to pozwolenie na posiadanie broni otrzymujesz automatycznie. Jedynie na noszenie broni powinny być według mnie wyższe wymagania.
Post został pochwalony 0 razy
|
Śro 18:29, 08 Sie 2007 |
|
|
G19
Dołączył: 05 Sie 2007
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn KS GARDA
|
Cytat: eagle81 napisał: ... Jeśli chodzi natomiast o broń do obrony to każdy kto ma czystą kartotekę ..... powinien jeśli chce otrzymywać pozwolenie na posiadanie broni ( tzn bez prawa noszenia w miejscach publicznych ) bez żadnego problemu. Na zasadzie: jeśli spełnisz konkretne, jasne warunki to pozwolenie na posiadanie broni otrzymujesz automatycznie. Jedynie na noszenie broni powinny być według mnie wyższe wymagania.
Jeżeli ktoś ma dostać pozwolenie na broń do ochrony osobistej bez prawa noszenia, to po co mu takie pozwolenie? Albo jest zagrożony albo nie? W domu jestem zagrożony, a gdy wyjdę na ulicę, to zagrożenie mija? Skoro jednak jestem zagrożony, to broń powinienem mieć zawsze przy sobie i to gotową do użytku. A na dodatek unikać miejsc, gdzie nie wolno mi wchodzić z bronią - imprezy masowe, sala sądowa.
Post został pochwalony 0 razy
|
Sob 22:44, 11 Sie 2007 |
|
|
eagle81
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żyrardów
|
Chodziło mi o to aby każda osoba spełniająca te podstawowe warunki ( warunki które w założeniu mają wyeliminować osoby z grup "podwyższonego ryzyka" ) mogła posiadać broń do celów ochrony osobistej tak poprostu, na wszelki wypadek nawet jeśli nie jest czy nawet nie czuje się szczególnie zagrożona.
Po prostu chcesz to masz. Tak jak ludzie chcą mieć w samochodach poduszki powietrzne mimo, że wcale nie zamierzają mieć wypadku ani nawet niebezpiecznie jeździć. Chcą je mieć tak na wszelki wypadek. Bo poduszka nie daje żadnej gwarancji wyjścia cało z wypadku, ale zwiększa na to szansę. Tak samo posiadanie czy noszenie broni nie gwarantuje, że w razie czego zdołam się obronić, ale jak potwierdzają wszelkie badania zwiększa szanse ( chociaż oczywiście nie w każdej sytuacji ). A ja nie mam zamiaru ułatwiać napastnikowi życia.
Natomiast to czy ktoś dostanie pozwolenie jedynie na posiadanie broni czy też również na noszenie powinno według mnie zależeć od poziomu jego umiejętności w posługiwaniu się bronią. Czyli osoby które mają jedynie podstawowe umiejętności dostają pozwolenie jedynie na posiadanie, a te które wykażą poprzez np. odpowiedni egzamin, że mają poziom umiejętności odpowiednio wysoki dostają pozwolenie również na noszenie broni. Wiadomo bowiem, że skuteczne i bezpieczne użycie broni w miejscu publicznym wymaga większego poziomu wyszkolenia ( patrz efekty użycia broni przez polską niedoszkoloną policję ) niż w przypadku napaści we własnym domu. Chociażby ze względu na to, że zaskoczyć kogoś w domu jest trudniej niż np. na ulicy.
Liberalizm jak najbardziej, ale w granicah rozsądku. Skrajności rzadko dają pozytywne efekty.
Oczywiście jest to tylko ogólne założenie, bo za tworzenie gotowych rozwiązań prawnych to nikt mi nie płaci.
Sam mie czuje się w żaden sposób szczególnie zagrożony, ale mimo to chciałbym mieć broń do obrony. Właśnie tak na wszelki wypadek.
No bo co ja mogę zrobić bandycie jakimś nędznym "sportowym" rewolwerem kal. 44 Magnum
Post został pochwalony 0 razy
|
Nie 20:16, 12 Sie 2007 |
|
|
G19
Dołączył: 05 Sie 2007
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn KS GARDA
|
Cytat: eagle81 napisał: Natomiast to czy ktoś dostanie pozwolenie jedynie na posiadanie broni czy też również na noszenie powinno według mnie zależeć od poziomu jego umiejętności w posługiwaniu się bronią. Czyli osoby które mają jedynie podstawowe umiejętności dostają pozwolenie jedynie na posiadanie, a te które wykażą poprzez np. odpowiedni egzamin, że mają poziom umiejętności odpowiednio wysoki dostają pozwolenie również na noszenie broni.
Nadal mnie nie przekonałeś. Jeżeli mam broń do ochrony osobistej to niemogą się z nią rozstawać. Inaczej jej posiadanie jest bez sensu.
Rozgraniczenie posiadania od noszenia w zależności od umiejętności posługiwania się bronią nie jest też najlepszym pomysłem. Jeżeli ktoś nie ma umiejętności, to wcześniej straci życie, niż się obroni. Oglądałeć może film "Akademia Policyjna"? Tam taki sympatyczny grubasek, który nie ma pojęcia o broni o mały włos nie rozstrzeliwuje plutonu kolegów. Oczywiście to tylko komedia, ale wiele mówiąca. Podobnym strzelców widuję często na strzelnicy i muszę wtedy mieć oczy "dookoła głowy".
Poza tym strzelanie na ulicy naraża osoby postronne. Niewątpliwie. A strzelanie w domu przez "zielonego strzelca"? On sam ma duże szanse, by oberwać rykoszetem.
Reasumując, tylko osoba umiejąca posługiwać się bronią powinna mieć możliwość uzyskania na nią pozwolenia. Oczywiście nie chodzi o strzelanie typowo sportowe w dowolnym czasie, ale o strzelanie "nieco dynamiczne", połączone z dobywaniem broni z kabury, przeładowywaniem, zmianą magazynka oraz strzelaniem na czas.
Post został pochwalony 0 razy
|
Nie 20:38, 12 Sie 2007 |
|
|
eagle81
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żyrardów
|
Cholera muszę sie nauczyć precyzyjniej formułować swoje myśli.
Pisząc o podstawowych umiejętnościach w posługiwaniu się bronią, miałem na myśli minimalne umiejętności niezbędne do tego aby posługiwać się nią w sposób po pierwsze bezpieczny dla otoczenia i po drugie dający szansę na skuteczne odparcie ataku.
To że nie można dawać broni komuś kto nie potrafi się nią posługiwać przynajmniej bezpiecznie wydawało mi się po prostu tak oczywiste, że o tym nie napisałem.
A co do noszenia broni do obrony zawsze przy sobie. To oczywiście gdybym czuł się zagrożony to brał bym ją nawet pod prysznic ( tylko musiał bym kupić nierdzewną ). Natomiast gdy nie czuję się zagrożony to na co dzień trzymam broń w domu. Biorąc ją tylko na "specjalne okazje" np. wycieczka do banku po kasę.
Post został pochwalony 0 razy
|
Nie 21:03, 12 Sie 2007 |
|
|
G19
Dołączył: 05 Sie 2007
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn KS GARDA
|
No i oczywiście nie ten egzamin, który teraz przewidują przepisy dla broni palnej bojowej:
1) cel - tarcza TS-2,
2) odległość - 15 metrów,
3) ilość nabojów - 5 sztuk,
4) czas - 6 minut,
5) postawa stojąca,
6) ocena - do zdania strzelania wymagane jest uzyskanie co najmniej 25 punktów.
Zdanie takiego egzaminu wcale nie świadczy o umiejętności posługiwania się bronią i umiejętności strzelanie. Proponowałbym inaczej:
1) cela - tarcza TS-3 (sylwetka człowieka)
2) odległość - 10 metrów,
3) ilość nabojów - 5 sztuk,
4) czas - 8 sekund,
5) postawa stojąca,
6) po sygnale zdający wyjmuje broń z kabury, przeładowuje i oddaje 5 strzałów - do zaliczenia egzaminu wymagane jest uzyskanie 3 trafień (trafień, nie punktów).
Oczywiście to byłyby wymogi na broń palną bojową do ochrony osobistej. A jeszcze lepiej to dodać wymianę magazynka i strzelanie do drugiego celu z pozycji klęczącej. Czas łączny 20 sekund.
Post został pochwalony 0 razy
|
Nie 22:20, 12 Sie 2007 |
|
|
kuczman
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Cytat: eagle81 napisał: Drodzy koledzy moje podejście do kwestii dostępności broni dla obywateli jest jak najbardziej liberalne. Jednak we wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek i starać się myśleć możliwie obiektywnie i bez emocji.
Uważam, że żadna osoba która ma odpowiedni wiek, czystą kartoteką, przejdzie odpowiednie badania i egzaminy nie powinna mieć najmniejszego problemu z otrzymaniem pozwolenia na broń czy to do celów sportowych, łowieckich, kolekcjonerskich, czy obrony własnej.
Jednak fakt prowadzenia po pijanemu, czy pod wpływem środków odurzających według mnie zdecydowanie uzasadnia cofnięcie pozwolenia na broń. Nie ma tu znaczenia czy osoba jest uzależniona czy nie. Chodzi o to, że takie zachowanie jest niewątpliwie przejawem braku odpowiedzialności. Jeżeli jeździ po pijanemu, to można również zakładać, że może nosić broń po pijanemu czy po pijaku strzelać na strzelnicy ( a ja nie chciał bym aby osoby strzelające obok mnie były "na procentach" ).
Niemal we wszystkich krajach na świecie ( nawet w USA, tam gdzie wymagane są pozwolenia ), jazda po pijaku jest uznawana za powód do niemal automatycznego cofnięcia pozwolenia.
Nie chodzi o to aby osoba taka już nigdy nie mogła dostać pozwolenia, ale aby miała kilka lat na przemyślenie swojego zachowania. Broń jest dla ludzi....ale odpowiedzialnych.
Natomiast powodem takich podejrzanych zachowań policji ( i niekoniecznie zawsze obiektywnych rozstrzygnięć sądów w sprawach dot. broni ) jest moim zdaniem złe, nieprecyzyje prawo. Obecne przepisy pozwalają na zbyt swobodną ich interpretację. I pozostawiają zbyt duży margines uznaniowości w rękach urzędników.
Przepisy powinny być jasne i precyzyje, tak aby urzędnik był urzędnikiem a nie sędzią. I do zmiany przepisów w takim kierunku powinno dążyć całe środowisko strzeleckie. Jeśli będziemy trzymać się razem to może uda nam się coś zmienić na lepsze.
Mieszkam w tych Stanach od prawie 30 lat. Przykro mi sluchac jak koledzy wypowiadaja sie "autorytatywnie" na tematy w ktorych nie maja zadnej wiedzy. Owszem, prawa odnosnie DUI czyli prowadzenia pod wplywem alkoholu roznia sie w wielu Stanach USA. Podobnie jak i prawo do posiadania broni. Jazda pod wplywem alkoholu nie jest przestepstwem na tyle powaznym aby spowodowac utrate prawa do posiadania broni. Moze byc, jezeli w jej wyniku nastapi powazny wypadek lub czyjas smierc. Ba, wtedy nawet nie trzeba byc koniecznie pod wplywem alkoholu aby zostac skaranym za tzw. felony a takie osoby nie uzyskuja pozwolenia na bron. Prawo do posiadania broni jest w USA czyms normalnym. Wypelnia sie prosty wniosek (polowa A-4) z zalaczeniem zdjecia i oplaty bodajze $5. Sprawdzane sa przez policje Stanowa (nie lokalna) wykroczenia aplikanta jak i ew. dane z instytucji zdrowia psychicznego. I tyle. Kazdy moze kupic jak sobie zyczy prawnie dostepna bron czy amunicje. Zero badan lekarskich, zero badan psychiatrycznych. Bo nie istnieje rozroznienie celu posiadania broni. Nikogo nie obchodzi czy chcesz strzelac z niej czy tez ja tylko kolekcjonowac. Lokalne (czesto zaskarzane do sadow Federalnych) przepisy np. zakazuja przetrzymywania broni krotkiej w danych miejscowosciach czy np. w odleglosci 1000 stop od szkol. Takie bzdety. Naklejka NRA (National Rifle Association) na szybie samochodu czy drzwiach wejsciowych do domu autentycznie mobilizuje policje do uprzejmosci i wrecz przyjaznego traktowania obywatela.
Zyczyl bym sobie aby taka naklejka NFS w kraju dzialala podobnie.
W kontekscie postow cytowanego kolegi chcialbym podkreslic ze polacy emigrujacy do USA automatycznie kwalifikuja sie do prawnego posiadania broni palnej - a mowimy tu o pistoletach, sztucerach, strzelbach, karabinach czesto polautomatycznych lub nawet automatycznych w zaleznosci od Stanu zamiszkania. Jakos brak doniesien ze staja sie oni maniakami strzelajacymi do wszystkich wokol. Tak sie nie dzieje. Ba, miejscowosci gdzie prawnie wymaganym jest posiadanie przynajmniej jednej sztuki broni palnej w kazdym domu statystycznie wykazuja znaczny spadek przestepstw typu wlamania, gwalty.
Mloda- bo w koncu tylko 20 letnia demokracja w Polsce, wciaz sie ksztaltuje i rola NFS jest w tym procesie bardzo wazna moim zdaniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
Śro 3:46, 12 Sie 2009 |
|
|
|