NFS-Włodek
Administrator
Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Sąd Łowiecki
Szanowni Koledzy - z ogromną rezerwą przyjąłem propozycję jednego z myśliwych, aby reprezentować jego interesy przed Sądem Łowieckim. Nie ukrywam, że potraktowałem tę sprawę ambicjonalnie, maksymalnie zgromadziłem materiał dowodowy, zostałem zmuszony do analizowania dokumentów, uchwał, regulaminów Polskiego Związku Łowieckiego.Zacząłem po długiej przerwie analizować Prawo Łowieckie, Zasady Etyki Łowieckiej itd. W przypadku myśliwego, którego miałem zaszczyt bronić, wytoczono ciężkie działa, sformułowano ciężkie zarzuty, wniesiono o wieloletnie wykluczenie z Polskiego Związku Łowieckiego itd. No i co ? Okazuje się,że nie zawsze jest tak, jak się Rzecznikowi Dyscyplinarnemu wydaje - nie zawsze należy wierzyć niechętnym świadkom, należy zawsze zakładać, że przeciwnik procesowy jest mądrzejszy, niż to na pierwszy rzut oka się wydaje, że nie należy lekceważyć konsekwencji prawnych uchybień proceduralnych itd., itd. Nie może być koronnym argumentem wskazującym na fakt spożywania alkoholu przez myśliwego, stwierdzenie,że cytuję : - był on pijany, bo został do domu odwieziony swoim samochodem, kierowanym przez znajomego kierowcę. Przyjmując tego typu argument należałoby skonstatować, że w radiowozach zawsze jest jeden pijany funkcjonariusz, że przedstawiciele władzy zawsze są pijani, bo mają swoich kierowców, a osoby, które same prowadzą samochód, zawsze są trzeźwe, bo nie mają kierowcy. Dlaczego o tym piszę ? Chodzi o to, aby Rzecznicy Dyscyplinarni ZO PZŁ z większym zaangażowaniem przykładali się do swoich obowiązków, a przed podjęciem decyzji - wysłuchali też drugiej strony. Unikniemy wtedy potyczek sądowych, aczkolwiek powiem, że bardzo mi się to podobało. Jak w amerykańskich filmach, gdzie akcja toczy się na salach sądowych.Dlaczego jednak dzieje się to kosztem kolegów myśliwych ? Tego już nie wiem.
A tak na zakończenie - Koledzy Myśliwi - czytajcie poza prasą branżową również kodeksy, uchwały władz Związku, statuty Kół Łowieckich.JEST WIELE RZECZY DO POPRAWIENIA - jak wszędzie.
Przyglądam się z boku stronom internetowym, na których bywają myśliwi, analizuję ich wypowiedzi na forum dyskusyjnym lecz dochodzę do wniosku, i tu proszę się nie obrażać, że zdecydowana większość osób stawiających pytania, mówiąc kolokwialnie - "idzie na łatwiznę". Nie analizuje prawa Łowieckiego, Statutu PZŁ, Statutu Koła, a do tego przyjmuje za pewnik wszystko to, co inni mu powiedzą. Koledzy - więcej zaangażowania i zgłębiania przepisów prawa. Odrobina krytycznej oceny, odrobina zdrowego rozsądku, analiza semantyczna określonych norm i tyle. Prawo jest wbrew pozorom bardzo łatwe. Mnie uczono - no co prawda już jakiś czas temu, że zanim postawisz pytanie - najpierw znajdź odpowiedź. Znając odpowiedź - już mnie nikt w konia nie zrobi. No tak. ale nie należy narzekać - jeżeli ktoś nie chce się uczyć przepisów, prędzej czy później trafi do prokuratora lub adwokata. Oni też muszą mieć zajęcie. Ale czy warto ?
Post został pochwalony 0 razy
|